niedziela, 11 kwietnia 2010

To jest pyszne dla mnie

Są bardzo dobre i bardzo złe dni. Są cudowne okresy i te których nie da się przejść bez wspomnień, które już zawsze będą boleć. Są chwile których na nic bym nie zamieniła, ale mam wiele tych na których samo wspomnienie dostaje odruchu wstrętu do samej siebie. Dokonałam wyborów z których jestem dumna i wiem, że innych nie było by na nie stać... podjęłam decyzje, które doprowadziły do zniszczenia tego co było źródłem radości. Mam dookoła siebie ludzi tych dobrych i tych „niedobrych”; część z nich to moi przyjaciele, inni to prawdziwi przyjaciele.

Ludzie wiedzą o tobie tyle ile im powiesz...bądź ktoś inny. Zbliżą się na tyle na ile im pozwolisz. Znają cię tak jak ty chcesz żeby cię widzieli. Mówią o tobie... niezależnie od tego jaki jesteś, co mówisz, robisz...

Przez tego bloga poznasz mnie na tyle, na ile ci pozwolę...na ile wyznaczę granicę. Jeśli znasz mnie i myślisz, że teraz poznasz mnie z innej strony to znaczy, że mnie nie znasz. Jeśli nie wiesz kim jestem to nie wiem czy po przeczytaniu tego będziesz wiedział kim i jaka jestem.

Poznasz za to Coś co jest dużo bardziej warte tego aby to poznać niż ja.

Jeśli to czytasz to albo masz za dużo czasu...tv lub facebook wyczerpały swoje możliwości...może wydaje ci się, że usłyszysz w końcu coś innego lub nowego ...a może po prostu dostałeś ode mnie maila z zaproszeniem ;)

Jedno jest pewne, usłyszysz coś innego, bo mam Coś czego inni nie mają. Mam Coś czym pewnie ty gardzisz bądź odsuwasz poza swój świat czyniąc go prostszym. Mam Coś co sama nie do końca rozumiem i znam. Ale jest ładne, smaczne i przynosi radość...jest piękne, pyszne i daje prawdziwą radość... to Coś sprawia, że za każdym razem kiedy to „odczuwam” jestem bardziej Tego głodna i spragniona.

Mam Coś.

4 komentarze: