niedziela, 25 kwietnia 2010
to nie moja wina, a jednak moja.
sobota, 17 kwietnia 2010
Bo jest we mnie Luka i jest we mnie Wołanie.
„Coś/coś mi się chce, ale nie wiem co...” ... „Zaraz się skitram, muszę Coś/zrobić, tylko nie wiem Co/co mi się właściwie chce"
Poszłam do lodówki, usiadłam przed tv, ale ciągle Coś/coś mi się chciało...odebrałam pocztę...pogadałam ze wszystkimi, a przynajmniej tymi, których lubię na fb... nic. Wtedy najlepiej jest zrobić coś/Coś pożytecznego, więc postanowiłam, że się pouczę...nic z tego. Ciągle Coś/coś mi się chciało. Umówiłam się z kimś.Wróciłam po trzech godzinach. Czy zaspokojona ? Chyba tak... Ale na pewno To ZAGŁUSZYŁAM.
I tak mniej więcej co jakiś czas, prawda ? „Coś/coś ci się chce, ale nie wiesz Co /co.”
Jeżeli kiedykolwiek to czułeś i pomimo wszystko nie czułeś totalnego zaspokojenia...to dobrze.
Możesz To zagłuszyć. Możesz To zasypać jedzeniem, spotkaniami, nauką czy muzyką. Możesz nawet udawać, że to normalne i każdy tak ma.
Ale nie możesz Tego zabić. Nie możesz sprawić, że To nie wróci. Nie możesz zabić części siebie. Tak jak nie możesz żyć bez serca. Tak nie możesz usunąć Tego. Nie możesz bez Tego żyć.
To jest bardzo głęboko w tobie. To jest wpisane w ciebie. To jest piękne i To jest pyszne i To zaspakaja się samo w sobie gdy tylko odgadniesz Co to jest i odpowiesz na wołanie Tego.
Bo...
Jest we mnie Pustka i jest we mnie Wołanie. Coś co rozrywa mnie od środka. Jest we mnie Luka. Jest we mnie Luka
Nikt i nic nie zapełni Tej Pustki i Tego Wołania.
Na ile uważasz, że przesadzam ? Jak bardzo boisz się przyznać, że Coś w tym jest ? Jak długo jeszcze będziesz zabijać to Co jest najpiękniejsze i najcenniejsze w tobie ?
Mam Coś. To jest trudne. To nie jest łatwe. Ale od kiedy wiem Co to jest nie umiem bez Tego żyć. Od kiedy mnie woła nie umiem udawać, że nie słyszę.
Kto ma uszy do słuchania niech słucha.
Kto ma oczy do widzenia niech czyta.
A kto ma odwagę niech nie ucieka. Kto ma odwagę niech pyta.
Obiecuję ci To jest piękne, pyszne i przynosi prawdziwą satysfakcję.
Przestań tylko nazywać „Coś” -> „coś”. Jeżeli To zagłuszasz, to już od dzisiaj ze świadomością, że zagłuszasz COŚ.
niedziela, 11 kwietnia 2010
To jest pyszne dla mnie
Są bardzo dobre i bardzo złe dni. Są cudowne okresy i te których nie da się przejść bez wspomnień, które już zawsze będą boleć. Są chwile których na nic bym nie zamieniła, ale mam wiele tych na których samo wspomnienie dostaje odruchu wstrętu do samej siebie. Dokonałam wyborów z których jestem dumna i wiem, że innych nie było by na nie stać... podjęłam decyzje, które doprowadziły do zniszczenia tego co było źródłem radości. Mam dookoła siebie ludzi tych dobrych i tych „niedobrych”; część z nich to moi przyjaciele, inni to prawdziwi przyjaciele.
Ludzie wiedzą o tobie tyle ile im powiesz...bądź ktoś inny. Zbliżą się na tyle na ile im pozwolisz. Znają cię tak jak ty chcesz żeby cię widzieli. Mówią o tobie... niezależnie od tego jaki jesteś, co mówisz, robisz...
Przez tego bloga poznasz mnie na tyle, na ile ci pozwolę...na ile wyznaczę granicę. Jeśli znasz mnie i myślisz, że teraz poznasz mnie z innej strony to znaczy, że mnie nie znasz. Jeśli nie wiesz kim jestem to nie wiem czy po przeczytaniu tego będziesz wiedział kim i jaka jestem.
Poznasz za to Coś co jest dużo bardziej warte tego aby to poznać niż ja.
Jeśli to czytasz to albo masz za dużo czasu...tv lub facebook wyczerpały swoje możliwości...może wydaje ci się, że usłyszysz w końcu coś innego lub nowego ...a może po prostu dostałeś ode mnie maila z zaproszeniem ;)
Jedno jest pewne, usłyszysz coś innego, bo mam Coś czego inni nie mają. Mam Coś czym pewnie ty gardzisz bądź odsuwasz poza swój świat czyniąc go prostszym. Mam Coś co sama nie do końca rozumiem i znam. Ale jest ładne, smaczne i przynosi radość...jest piękne, pyszne i daje prawdziwą radość... to Coś sprawia, że za każdym razem kiedy to „odczuwam” jestem bardziej Tego głodna i spragniona.
Mam Coś.